Wymyślił mi się bieg górski. Już jakiś czas temu. Wybór padł na Karkonosze, najlepiej, by na trasie była Śnieżka. Popatrzyłem w sieci i wypatrzyłem Maraton Karkonoski. Był idealny. Nie wiedzieć czemu wyczytałem, że trasa wiedzie przez Szrenicę na Śnieżkę i z powrotem. Wystarczyło poczekać na ogłoszenie terminu i rozpoczęcie zapisów.
Trasa jest nieco inna, omija Szrenicę, ale nic to. Zapisałem się i trzeba czekać do 2 lipca. Czekać i trenować.
W mojej głowie urodziło się pytanie o to w jakich butach pobiec. Na upartego mogłyby to być New Balance 980 Boracay, ale byłoby to tak na bardzo upartego. Wolę bardziej agresywny bieżnik. Cóż zatem? Długo myślałem co kupić. Lista była długa.
22 listopada 2015
15 listopada 2015
"Ciebie nie muszę przedstawiać" i "Będziesz moim Tomkiem"
(W sumie mam problem z tytułem wpisu, więc daję dwa. Oba dotarły do mnie z ust (i palców) jednej osoby.)
Pobiegaliśmy. Okazją była druga odsłona City Trail w Bydgoszczy. Przyznam się bez bicia - ostatnio bieganie mi nie idzie. Nie mam motywacji. Wskakuję w ciuchy dwa razy w tygodniu i tyle. Nic więcej. Jakbym nadal miał roztrenowanie. Trochę brak mi czasu, a tak prawdę mówiąc wyskrobałbym go gdybym tylko chciał. Jaki z tego wniosek? Pora przeczytać Bieganie metodą Danielsa, opracować plan i biegać, biegać, biegać... Tym bardziej, że powinienem się wstydzić, minęło pół miesiąca, a ja zrobiłem 42 km.
Do Myślęcinka pojechałem bez planu. Tydzień temu mocno pociągnąłem w Łodzi, teraz nie czułem potrzeby. Ot, zastanawiałem się czy pobiec tempem w okolicy 5:00 czy może ciut szybciej, ale tak jakoś mi te 25 minut nie pasowało, więc w ostatniej chwili wymyśliłem, że ruszę po 4:45 min/km.
Przed biegiem jak przed biegiem. Dziś mżyło i było chłodno. W drodze do biura zawodów co chwila mijałem ludzi uśmiechających się na mój widok. Im dalej tym więcej uśmiechów zbierałem. Taki jestem!
Pobiegaliśmy. Okazją była druga odsłona City Trail w Bydgoszczy. Przyznam się bez bicia - ostatnio bieganie mi nie idzie. Nie mam motywacji. Wskakuję w ciuchy dwa razy w tygodniu i tyle. Nic więcej. Jakbym nadal miał roztrenowanie. Trochę brak mi czasu, a tak prawdę mówiąc wyskrobałbym go gdybym tylko chciał. Jaki z tego wniosek? Pora przeczytać Bieganie metodą Danielsa, opracować plan i biegać, biegać, biegać... Tym bardziej, że powinienem się wstydzić, minęło pół miesiąca, a ja zrobiłem 42 km.
Do Myślęcinka pojechałem bez planu. Tydzień temu mocno pociągnąłem w Łodzi, teraz nie czułem potrzeby. Ot, zastanawiałem się czy pobiec tempem w okolicy 5:00 czy może ciut szybciej, ale tak jakoś mi te 25 minut nie pasowało, więc w ostatniej chwili wymyśliłem, że ruszę po 4:45 min/km.
Przed biegiem jak przed biegiem. Dziś mżyło i było chłodno. W drodze do biura zawodów co chwila mijałem ludzi uśmiechających się na mój widok. Im dalej tym więcej uśmiechów zbierałem. Taki jestem!
fot. facebook.com/BydgoscyBiegacze |
11 listopada 2015
Uśmiech sześciolatki
19 Bieg Niepodległości Pigża. To taki bieg, na który chciałbym wracać co roku. Niestety w przyszłym nie zdołam. W tym udało mi się jakoś wyrwać od obowiązków służbowych dzięki łaskawości szefa, ale w przyszłym nie ma zmiłuj - 9 Nakielski Rowerowy Rajd Niepodległości.
Rano wstawało się ciężko. Wyjechaliśmy ciut później niż chciałem, ale mieliśmy jeszcze rezerwę czasu. Krótko przed wyjazdem Justyna pytała, o której są biegi dzieci bo Natalka była chętna. W regulaminie widniało enigmatyczne "Zapisy do biegów dziecięcych i
młodzieżowych od godz. 08.00 do 09.45 w Szkole Podstawowej w Pigży, - Początek rywalizacji o godz. 9:00" więc wkleiłem jej nr telefonu osoby odpowiedzialnej za organizację zawodów.
09 listopada 2015
... patrzy
Byliśmy turystami. Od długiego czasu planowaliśmy odwiedzić mieszkającego w Łodzi kuzyna Madzi. Było parę podejść, ale zawsze coś wyskakiwało. Wreszcie, ze 2 miesiące temu klamka zapadła. 6-8 listopada. Przy okazji wizyty postanowiliśmy (a może jej termin dopasowaliśmy?) wystartować w łódzkiej edycji City Trail.
U Ani i Michała zameldowaliśmy się w sobotę. Czas zszedł nam na rozrywkach - jedzeniu, jedzeniu, grze w Carcassonne, jedzeniu i gadaniu chyba do 1 w nocy. Z łóżka wyskoczyliśmy o 8:20, wciągnęliśmy szybkie śniadanie i tuż przed 10 ruszyliśmy (dziwnie wyjeżdżać tak późno).
Biuro zawodów zorganizowane jest na stadionie Łodzianki w Parku 3 Maja. 3 namioty (wydawanie numerów, strefa fizjo i punkt żywieniowy) oraz budynek (szatnie, wc, depozyt). Ciasno tam, ale zdążyliśmy przed tłokiem. Szybko odebraliśmy numery i czipy i z towarzyszącym nam Michałem ruszyliśmy na bieżnię.
U Ani i Michała zameldowaliśmy się w sobotę. Czas zszedł nam na rozrywkach - jedzeniu, jedzeniu, grze w Carcassonne, jedzeniu i gadaniu chyba do 1 w nocy. Z łóżka wyskoczyliśmy o 8:20, wciągnęliśmy szybkie śniadanie i tuż przed 10 ruszyliśmy (dziwnie wyjeżdżać tak późno).
Biuro zawodów zorganizowane jest na stadionie Łodzianki w Parku 3 Maja. 3 namioty (wydawanie numerów, strefa fizjo i punkt żywieniowy) oraz budynek (szatnie, wc, depozyt). Ciasno tam, ale zdążyliśmy przed tłokiem. Szybko odebraliśmy numery i czipy i z towarzyszącym nam Michałem ruszyliśmy na bieżnię.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Dziś będzie w nieco cięższym klimacie. In memoriam. Weronika, moja córka. Rocznik 2008. Gdy miała 2 lata i 5 miesięcy wylądowała na Oddzia...
-
Rzec można, że w naszych duszach, czasem i ciałach, istnieją zadry, z którymi koniecznie chcemy się rozliczyć. Nieważne czy nastąpi to po ro...
-
16 Poznań Maraton. Minęły niemal 34 godziny od startu i 30,5 od zakończenia. I nadal mam pustkę w głowie. To pierwszy raz gdy nie wiem co n...
3 razy Śnieżka
Rzec można, że w naszych duszach, czasem i ciałach, istnieją zadry, z którymi koniecznie chcemy się rozliczyć. Nieważne czy nastąpi to po ro...