03 kwietnia 2015

Plany biegowe 2015

Bieganie bez planu jest bez sensu. Dotyczy to zarówno samego planu treningowego jak również planów startowych.

Maratońskie przygotowania legły w gruzach pod koniec stycznia. Zastanawiam się czy do nich wrócić.
A co ze startami? Też nie wiem. Opłaciłem do tej pory kilka imprez
26 kwietnia Bieg Kosynierów we Wrześni
9 maja Bieg Piastowski
27 czerwca Półmaraton Inowrocławski



Myślę jeszcze nad Run Toruń 19 kwietnia, ale czy ruszę? Może przyoszczędzę i zostawię kasę na coś innego.
I tyle z planów. Nie czuję parcia na starty. Prawdę mówiąc chwilami mam wrażenie, że nie czuję parcia na bieganie. Nie ma bata. Musze wrócić do reżimu treningowego, wejść w ciąg i wiedzieć, że nie ma zmiłuj. Biegać, biegać, biegać. Jest w czym, jest jak. Przygotuję tylko nową koszulkę startową. Poza tym nic tylko przygotować się do bicia życiówek.

Ale na jakieś bieganie w towarzystwie jestem chętny. Tempo do ustalenia. Jeśli do pogadania to w okolicy 5:30 lub wolniej (choć i przy 5:00 dam radę). Czas? Pewnie do dwóch godzin. Termin? Nieokreślony. Najlepiej byłoby zmajstrować dwie grupy, drugą "babską" spacerową, taką ok. 7:00-7:30 to zabrałbym też Madzię.

A maraton? Jesienią. O ile zdrowie i życie pozwoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

3 razy Śnieżka

Rzec można, że w naszych duszach, czasem i ciałach, istnieją zadry, z którymi koniecznie chcemy się rozliczyć. Nieważne czy nastąpi to po ro...