Bydgoszcz
Wrocław
Gdynia (trzeba będzie dorobić Gdańsk by był trójmiejski komplet)
Łódź (do poprawki, bo jest nowa trasa)
Katowice.
Poznań znamy z letniej trasy, więc wkrótce zawitamy na tradycyjnej.
Katowice bez planu. Pobiec i tyle. Najpierw miała wystartować Kinia - córka kuzynki. Gdy się szykowała ja poszedłem potruchtać i pozwiedzać trasę. Nie jest to bydgoski stół. Trochę pod górę, trochę z góry. Sprawdzony przeze mnie fragment zapowiadał się ciekawie.
fot. Run Silesia |
W czasie krótkiej pogaduchy przed startem Szmajchel zdziwił się, że jesteśmy w Katowicach, zapytał czy przyjechaliśmy specjalnie. Zażartowałem, że jechaliśmy, wypatrzyliśmy samochód City Trail to wskoczyliśmy.
Rozgrzewając się co chwila zaglądałem do biura zawodów by poszukać Sylwii Ślęzak, która była elementem konkursu fotograficznego. W tym roku nie ma zabawy w "kto pierwszy ten lepszy" i jak najszybsze udzielenie odpowiedzi, a trzeba wykazać się kreatywnością i zrobić ciekawe zdjęcie z wytypowaną osobą. O zasadach konkursu dowiedziałem się gdy byliśmy w drodze do Katowic. Kicha. Zrób coś, jak nie masz z czego. Na szczęście z pomocą przyszły kłopoty z zaśnięciem w sobotnią noc. Wymyśliłem. Rozgrzewka była bez sprintów, uzbierałem spore 4 km.
Sylwię znaleźliśmy tuż przed startem, pytanie czy możemy zrobić zdjęcie teraz czy po biegu. Teraz. No to siup, wytłumaczyłem szybko o co chodzi i już. Powstało coś, co miało nam zapewnić wygraną. Taki był plan, a czy się udało?
fot. Sklep Biegacza |
fot. Arek Gola, Dziennik Zachodni |
Pozostało parę chwil do startu. Nie chciałem się ścigać, bo w pamięci miałem kiepski bieg sprzed tygodnia. Puściłem pierwszą turę, drugą, ustawiłem się w połowie grupy biegnącej powyżej 25 minut. Ruszyliśmy lekko w górę. Biegnę i jest mi z lekka za wolno. Przyspieszam i wyprzedzam. Przeciskam się bokiem, unikając krzaków. Ciągle w górę, nic stromego, ale w górę.
fot. Run Silesia |
Tempo poniżej 5 min/km. Nieźle. Zakręt w prawo i ciągle pod górkę. Taki jest cały pierwszy kilometr. Trasa fajna, nie ma nudy. Metry uciekają, ja często wyprzedzam, fajnie. 4:46, drugi 4:49, trzeci 4:44. Czwarty kilometr ciut kręty i wąski, między drzewami, wychodzi najwolniejszy 5:02.
fot. City Trail |
fot. Run Silesia |
fot. Run Silesia |
Na mecie łapię oddech, zdejmuję czip, zaglądam do Ewy i Kingi i ruszam Madzi na przeciw. Mijanym zawodnikom mówię ile zostało im do mety i dopinguję. Madzię spotykam na końcu 4. km. Ruszamy marszobiegiem, na spokojnie. Metry mijają, przed fotografem biegniemy (a co!).
fot. Sklep Biegacza |
fot. City Trail |
fot. City Trail |
fot. City Trail |
fot. City Trail |
Prawie. Wynik konkursu ogłoszono we środę. Madzia wygrała plecak :)
Pierwszy bieg piątej edycji za nami. Powtórzę się. Nie lubię dystansu 5 km, ale City uwielbiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz