19 lipca 2016

Bieganie skraca odległość.

Dziś wywód w stylu Barejowskiego "Podróż pociągiem skraca czas podróży koleją".

Bieganie jest wielowymiarowe. A może ma wiele rozmiarów albo odległości? Jakkolwiek bym to określił wiem o nim kilka rzeczy, o jednej z nich dziś napiszę.

Chodzi w sieci taki obrazek
 


Rzec można, że kilometr to kilometr. Tak samo jak 20 kilometrów to 20 kilometrów.

Czyżby?

Bieganie skraca odległość. Wychodzimy na treningi. Klepiemy 5, czasem 12, raz w tygodniu ponad 20 kilometrów. Przed nami trasa. Czasem pętla albo bieg w tę i z powrotem. Przed naszymi oczami 20 lub 200 metrów (zależy jak daleko patrzymy), w naszych uszach tupot stóp miarowo uderzających o podłoże.

Biegniemy.

Bywają jednak dni, gdy okazuje się, że duże odległości się skracają, mimo, że kilometrów mają tyle samo.  Lubię te dni gdy zamiast takiej czy innej pętli, którą dobrze znam wybieram bieg z miejsca A do miejsca B. I obojętnym jest czy miejsce A lub B jest domem, czy też nim nie jest. Nagle okazuje się, że trasy, które normalnie pokonujemy samochodem są w swobodnym zasięgu naszych nóg. Wystarczy wstać, ubrać biegowe buty i ciuchy, założyć plecak, wrzucić do niego bidon, banany, żel czy co kto woli jeść. Zabrać trochę gotówki (tak na wszelki wypadek) i pobiec z miejsca A do miejsca B by przekonać się, że owe ileś kilometrów jest zdecydowanie krótsze od tych pokonywanych samochodem.

Bywają dni, gdy okazuje się, że 30 km przejechane samochodem zdaje się być dłuższe niż 30 km przebiegnięte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

3 razy Śnieżka

Rzec można, że w naszych duszach, czasem i ciałach, istnieją zadry, z którymi koniecznie chcemy się rozliczyć. Nieważne czy nastąpi to po ro...